O blogu słów kilka - Czerwony Piach

 

Eksperyment 

Tym mianem można nazwać Czerwony piach. Dlaczego? Z dwóch powodów. Po pierwsze - od dawien dawna nie publikowałam żadnych tekstów i z chęcią dowiem się, co internet o mnie myśli. A po drugie?

Czy Piach jest popularny? Ile czyta go osób? Zobacz ostatnią statystykę!
Czytelnicy - czytają, ale nie tylko! Dopóki sam nie spróbujesz, nie będziesz w stanie zauważyć, ile osób próbuje nagiąć ten świat do swoich własnych wyobrażeń - i jak jest to łatwe. Wystarczy, że w komentarzu pod rozdziałem umieścisz swój wymarzony rozwój akcji - a być może to właśnie swoje pomysły zobaczysz w dalszej części opowieści.

No, dobra. Ale o czym właściwie jest Czerwony piach?
Cóż, nie jest to ani opowieść o miłości, ani o ratowaniu świata. To raczej próba przedstawienia codziennego życia w świecie innym niż nasz. Wątków jest całkiem sporo, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli miałabym stwierdzić, w jaką grupę czytelników celuję - byliby to z pewnością starzy wielbiciele gier i opowiadań na ich podstawie. Ale duma nie pozwoliła mi pisać fanfiction - wybaczcie.






{Dalszej części czytać nie trzeba, ale jeśli wasza ciekawość nie została jeszcze zaspokojona, zapraszam. To parę pytań, które mogą cisnąć się na usta przy przeglądaniu bloga.}

Co znajdziesz na blogu?

Dlaczego piach jest czerwony? 
-Można sobie na to pytanie odpowiadać różnie i mam nadzieję, że wspólnie jakoś do tego dojdziemy. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że kiedy usiadłam jakiś czas temu i pomyślałam: „dobra, napiszę coś nowego”, przed oczami stanęła mi czerwona pustynia. Obiecałam sobie, że nie będę myśleć do przodu, tylko tworzyć historię rozdział po rozdziale, a co z tego wyjdzie, zobaczymy.
-Jest tu zamieszczone opowiadanie w realiach nieco okrojonego, choć klasycznego fantasy. Dlaczego okrojonego? Nie uświadczysz tutaj elfów, krasnoludów, niziołków i całej reszty dziwnych wymysłów literatury. Choć zwykle piszę właśnie tak, postanowiłam, że to opowiadanie będzie wolne od różnic rasowych.
Są więc ludzie i jest skrywana pośród piachu magia. Jeśli chodzi o fabułę, odsyłam do tekstu właściwego.

Czym owo opowiadanie nie jest?
-Z pewnością nie jest ani romansem dla rozkochanych w piosenkarzach nastolatek, ani dramatem dla tych, które są załamane faktem, że się nigdy ze wspomnianym nie spotkają.
Celuje raczej w tych, którzy szukają odskoczni od życia w swoistych komentarzach dotyczących natury ludzkiej, a czasem odnoszących się do naszego prawdziwego świata. Czasem bawi, czasem pozwala się zastanowić.

Czym być może?
-Należałoby bardziej spytać: "Ile czytelnik może zmienić w opowiadaniu?" Może sporo. Jak wspomniałam, świat jest wykreowany przeze mnie, wstępne zachowanie postaci także. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby stworzyć jakieś nowe, fascynujące miejsce, albo spokojne dziewczę zamienić w bezlitosnego mordercę. Lub na odwrót.

Czym być nie powinno?
-A raczej, jakie być nie powinno. Jednowątkowe, płaskie, nudne. Jeśli uznasz, że takie jest, pomóż coś zmienić, dodaj coś od siebie.
Nie powinno być ani zbyt ciężkie, ani zbyt lekkie, ani zbyt poważne, ani ze zbyt wieloma [jak się potem okazuje, często nietrafionymi] żartami. Harmonia. Harmonia przede wszystkim.

Na jakiej podstawie wybierane są pomysły?
-Często zdarza się tak, że paru czytelników określa daną kwestię zupełnie inaczej. Co wtedy? Absolutnie nie spoglądam na to, co sama wcześniej wymyśliłam - nie takie przecież było założenie. Zwykle staram się wybrać największy możliwy pasujący do uniwersum absurd. Jeśli mam tylko jeden pomysł odnośnie jakiejś kwestii, sprawa jest jasna.

***

Pragnę nadmienić, że pomysł na opowiadanie wyewoluował z idei stworzenia bloga przynajmniej w pewnym stopniu innego od pozostałych - świata, w którym czytelnicy będą czuć się dobrze i będą z chęcią do niego wracać. Dlatego właśnie każdy z was może ukształtować jakąś jego cząstkę. Jeśli ktoś miałby ochotę zarzucić mi wykorzystywanie cudzych pomysłów, niech wie, że czytelnikom nikt nic nie każe i robią to z własnej woli.
Świat jest mój. Wydarzenia należą do was.


No, na co jeszcze czekasz? Zacznij czytać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do dyskusji. Napiszmy coś wspólnie, przypadkowy Czytelniku.