26 czerwca 2014

Wracam



Ach! W końcu wakacje. Cieszę się niezmiernie, że mogę wreszcie do was wrócić.

Jakimś cudem udało mi się zaliczyć ten rok. Żałuję tylko, że przez ten czas nie miałam kompletnie siły dbać o moją polszczyznę. Ale wakacje zamierzam przesiedzieć na czytaniu – i pisaniu oczywiście, więc wszystko powinno wrócić do normy. Dostałam ostatnio parę maili odnośnie do mojego wciąż pogarszającego się stylu – i chyba czas coś z tym zrobić. Jeśli chodzi o kolejny rozdział – cudów nie obiecuję, bo zaczęłam pisać go gdzieś pomiędzy egzaminami, ale dalej powinno być coraz lepiej.

Jak widać, Piach kompletnie nam się zmienił. Dostawałam sporo próśb o zmiany tła, o brak tylu kolorów. Wzięłam sobie rzecz do serca i mam nadzieję, że efekt jest zadowalający. Kosztowało mnie to parę dni siedzenia – ponieważ duma nie pozwoliła mi skorzystać z usług szabloniarek, musiałam sama się tym zająć. Nie obyłoby się to oczywiście bez pomocy tych samych osób, które zajmują się tworzeniem szablonów – i dodatkowo piszą instrukcje, byśmy my mogli robić to sami. W podzięce za ich pracę na jednej z podstron umieściłam linki do stron, z których pomocą tworzyłam szablon. Jeśli ktoś też chciałby się za to wziąć – a zna się na tym jak ja – warto zajrzeć TUTAJ.

Mam nadzieję, że nowa nawigacja nie sprawia problemów. Sprawdzałam wszystko po dziesięć razy, ale dalej istnieje możliwość, że coś nie działa. Jeśli zauważycie takie ewenementy – proszę szepnąć o tym pod postem.

Teraz trochę o pisaniu. Dwa miesiące byliśmy bez żadnego rozdziału, ale zamierzam odrobić straty i przez wakacje pisać przynajmniej raz na trzy tygodnie. Aż trzy? Tydzień czekam na pomysły, tydzień piszę, tydzień się sprawdza. Rachunek prosty. Nie wykluczam, że uda mi się pisać szybciej, ale nie chciałabym, żeby stało się to moim przykrym obowiązkiem.

Pomysłów dostawałam ostatnio bardzo mało – zakładam, że to ze względu na koniec roku, sesję, planowane wakacje, ale także na to, że na blogu niewiele się działo. Ale teraz, leniuchy, wracamy do roboty i myślimy, co będzie się działo dalej. Bo jak nie, to wymyślę sama, a później będzie płacz: „a czemu jest tak, a nie tak?” A ja odpowiem tylko: „trzeba było komentować”. Heh, tak tylko gadam. W głębi serca cieszę się z każdego wejścia na bloga, a każdy komentarz (o ile nie ląduje w spamie) daje mi siłę do dalszego tworzenia. Niesamowite.

Jak zwykle z notki informacyjnej wyszedł esej, ale mam jeszcze parę spraw, o których chciałabym, byście się wypowiedzieli. Tak, TY też.

Po pierwsze. Czerwony piach niedługo skończy rok (jak ten czas leci!). Oprócz krótkiego podsumowania, zastanawiam się nad małym konkursem paraliterackim (nie przerażajcie się! – to miałaby być wypowiedź na cztery, pięć zdań), w którym można byłoby wygrać jakąś skromną nagrodę  rzeczową. Liczę na wasze odpowiedzi – mielibyście ochotę wziąć w czymś takim udział? Czy może jeszcze za wcześnie?

I po drugie. Od dłuższego czasu myślę nad założeniem blogowego fanpage’a na Facebooku. Nie służyłby on do niczego innego, jak do powiadamiania o nowych rozdziałach i ewentualnych informacjach. Nawet jeśli miałoby to pomóc mi utrzymać dziesięciu nowych czytelników – uważam, że byłby sens w prowadzeniu go. Ale to wy musicie powiedzieć, czy wam przydałby się taki sposób powiadamiania o notkach.

To chyba wszystko. Kochani, apeluję, żeby zostawić po sobie chociaż krótkie zdanie na temat ostatnich dwóch pytań. Wiem, jak tego nie lubicie, ale bardzo mi to pomoże: będę wiedziała, nad czym się zastanawiać, nad czym już nie. Za każdą wypowiedź – nawet najkrótszą i anonimową – będę bardzo, bardzo wdzięczna.

Kłaniam się nisko i życzę udanych wakacji. Zaglądajcie do mnie jak najczęściej.


Ach, zapomniałabym. Rozdział przywędruje do nas w niedzielę lub poniedziałek. Jak dotąd się sprawdza, a ja mam sporo innych rzeczy do napisania, więc cierpliwie czekam. 
O tej notce nie powiadamiam.

9 komentarzy:

  1. Witaj. ;)
    Pogarszającego się stylu? Chyba żartujesz. :P Jest genialny.

    Co do twoich pytań, hm. Co do pierwszego - myślę, że to dobry pomysł, z tym konkursem. A co drugiego...szczerze, mi to obojętne. Ale jeśli tobie to pomoże, to czemu nie? ;)
    No i cieszę się, że już niedługo kolejny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Facebook? Po co? Skoro ktoś lubi Twoją twórczość, to sam się pofatyguje i przeczyta oraz skomentuje. Facebook mógłby służyć do reklamy bloga. To akurat jest fajny pomysł :)

    Tak blog wydaje się teraz bardziej estetyczny i miły dla oka.

    Cieszę się, że niebawem znowu będziemy mogli czytać Twoje rozdziały.

    Czekam z niecierpliwością, pozdrawiam :)

    Ps. Co do nagród, to pewnie! Pierwsza lecę i odpowiadam i mam nadzieję - wygrywam! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że już niedługo nowy rozdział :)
    Nowy wygląd bloga bardzo mi sie podoba, jest bardziej przejrzyście ;) Co do fanpage'a na facebooku to mam mieszane uczucia :) A konkurs to według mnie bardzo dobry pomysł :D
    No to tyle :D Ciesze sie, że będziesz teraz częściej dodawać nowe rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że wracasz :)
    literatura-na-bogato.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Pracować nad stylem zawsze można, a te uwagi powinnaś chyba zacząć zapisywać. Pozwolę sobie dodać, jeśli mogę – a chyba tak, bo o to prosiłaś – jeszcze dwa kamyki do Twojego ogródka: "odnośnie do czegoś" zamiast "odnośnie czegoś" (choć niektórzy już akceptują drugą wersję) i "tymczasem" zamiast "póki co".

    Co się zaś tyczy pytań, fanpage na Facebooku jest mi obojętny, natomiast w konkursie chętnie wziąłbym udział, gdyby taki się odbył.

    Kłaniam się nisko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za uwagi dziękuję. Chyba sobie założę zeszyt na to, czego próbujesz mnie nauczyć. Ale że "póki co" takie nieładne? Hm...

      Aż się boję wstawiać kolejny rozdział.

      Usuń
  6. Konkurs zawsze fajna sprawa! Fanpage na Facebooku mnie jest w sumie obojętny - sam blog dostarcza mi wszystko, czego potrzebuję c ;
    I w ogóle świetnie, że już wróciłaś! Życzę więc dużo weny i chęci do pisania w trakcie wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. konkurs, fanpage? jasne! c:
    widziałam, że wcisnęłaś wielbłądzie żołądki, bardzo zgrabnie Ci to wyszło. :)
    gdybym wpadła na jakiś pomysł, zgłoszę się.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji. Napiszmy coś wspólnie, przypadkowy Czytelniku.