12 października 2014

Król zniknął!

Witam po nieprzewidzianej przerwie.

Wiem, że wygląda to tak, jakbym zapomniała o istnieniu bloga, mogę jednak zapewnić, że pamiętam o nim lepiej niż ktokolwiek z was (a jakże!) i wciąż myślę, co by tu dalej wyrzeźbić. Nie zmienia to jednak faktu, że w tej chwili mam pierwsze od dwóch tygodni wolne pół godziny, które mogę wykorzystać dla siebie - lub dla was. I oto jestem. 

Rozdziału nie ma, za to będzie lans. Po roku od publikacji początkowych części doczekałam się pierwszej obcej twórczości na podstawie Piachu (czy jak kto woli - fanfiction). Radość moja nie miała końca, dlatego po uprzednim zapytaniu skierowanym do autorki, pozwalam sobie na jej publikację. Jeśli o treść chodzi, jest jak najbardziej na miejscu.

Na poezji znam się średnio, a może i gorzej, więc pozostawiam wam kwestię oceny - choć sama jestem pod wrażeniem chociażby chęci. A jeżeli ktoś miałby ochotę też coś popełnić, zapraszam. Z chęcią pochwalę. Za poniższą twórczość raz jeszcze dziękuję i życzę wielu równie płodnych wieczorów literackich.




***
Król zniknął!

Słudzy szepczą między sobą
Ich głos odbija się głucho od wnętrza pałacowych murów

A cały kraj spokojnie handluje
Rolnicy orzą ziemię
Mężowie szpiegują swoje żony
Kobiety śmieją się na widok błyskotek
Złodzieje grasują
Zielarze gotują swe mikstury

Jak to z nudów
Jak to w pracy
Jak to w domu
Jak to w południe
Jak co dzień

I nikt nie wie, że w państwie zapanowało

Bezkrólewie!

Pot krawca spływa na złoty strój dla króla, który go dziś nie założy
Setki par żylastych rąk zbierają empyree fraga na zgnicie
Błazeńskie mózgi parują od wymyślania nowych trików na dziś
                        i jak zazwyczaj najlepszy pajac przebił wszystkich sztuczką dnia-

Ich król zniknął!


Ciepłe ciała kochanków stygną zapomniane pod jedwabnymi pierzynami
Nowoprzybyła ciotka dobija się do pustej komnaty
Podczaszy degustuje win, których nie zazna dziś królewskie podniebienie
Ofiary Uroczystości Umniejszenia czekają na gnębiciela, którego nie ma

A może...

Nie wszystko stracone?


ObieraczkaRtofli

9 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że następnym razem ukaże się już rozdział :)
    Wierszyk spoko, ale wolę takie, które mają rymy! ^^

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wchodząc na Twojego bloga nieco się zraziłam wyglądem, ale może to dlatego, że nie lubię takich kolorów. Treść jest świetna.
    Masz ogromny talent do pisania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cieszę się, że nie zaniechałaś czytania przez ten wygląd. Dziękuję za komentarz.

      Usuń
  3. Świetny wierszyk :) Masz ogromny talent :) czekam na rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wierszyk ładny jednak kiedy następny rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Długo cię nie było!
    Wiersz niezły, podoba mi się te fragmenty:
    ''Pot krawca spływa na złoty strój dla króla''
    ''Ciepłe ciała kochanków stygną zapomniane pod jedwabnymi pierzynami''
    Mam nadzieję, że niedługo pojawi się rozdział! :D
    Pozdrawiam,
    Carmen. :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz więcej wierszy! Masz talent! O.O

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji. Napiszmy coś wspólnie, przypadkowy Czytelniku.