Kiedy przyda mi się ta wiedza?
Napisałeś
coś, czego nie jesteś pewien. Jesteś przekonany, że to jeszcze nie dzieło
sztuki, że potrzeba temu choć kilku dni odleżenia i cudzego oka do wyłapania
błędów, których ty sam już nie widzisz. Biała kartka staje się ciemna, nic
więcej nie wymyślisz. To dobry moment na kilka zmian.
Jakieś rady?
Dobrze
byłoby znaleźć tak zwanego prereadera i oddać mu swój tekst, by zerknął na
niego ktoś inny. Nic tak nie pomaga, jak rady kogoś, kto widzi rzecz pierwszy
raz w życiu.
To może być
ktoś z rodziny, albo ktoś znajomy, owszem. Pamiętaj jednak, że oddając tekst komuś, z kim
masz jakiekolwiek relacje emocjonalne (dobre lub złe) na starcie pozbawia cię
części szczerości drugiej strony, która akurat w ocenianiu tekstów jest ci
niesamowicie potrzebna.
Mama przez
grzeczność powie ci, że wszystko jest w porządku. A koleżanka może albo jej
przyklasnąć, albo złośliwie rzec, że tekst jest do wyrzucenia.
Istnieje też
możliwość, że nie masz wokół siebie osób, które są w stanie powiedzieć ci cokolwiek
sensownego na temat tekstu, który stworzyłeś.
W powyższych
przypadkach mogą ci pomóc portale literackie o zabarwieniu warsztatowym. Sama
przekonałam się do nich dość niedawno - muszę przyznać, że zaczynałam tworzyć bloga z myślą, że jeśli coś będzie nie tak, jak być powinno, na pewno dostanę
mnóstwo przydatnych rad. Przyjęłam sposób pisania, który pomaga mi wchodzić w
większą interakcję z czytelnikami, niż przy normalnym rozdziałowym publikowaniu.
Ale, tak czy inaczej, czytelnik naprawdę nie ma najmniejszej ochoty na
wytykanie autorowi błędów. Dlaczego – opowiem innym razem.
Na portalach
literackich sytuacja mocno się różni. Ludzie opowiedzą ci bez złośliwości, co
jest nie tak– ponieważ cię nie znają, jesteś dla nich anonimowy. Zdarzą się
oczywiście wyjątki, ale skoro powiedzą ci, że twój tekst jest beznadziejny, i
nic poza tym, będziesz wiedział, że sami tam dopiero przybyli i nie wiedzą
jeszcze, jak powinni się w takich miejscach zachowywać. Naturalna selekcja
zachodzi szybko, ponieważ ten, który uwielbia bezpodstawnie krytykować, zwykle
jest zupełnie nieodporny na krytykę skierowaną w jego stronę.
Po drugie –
ludzie na portalach literackich naprawdę będą chętni wytknąć ci błędy – te
prawdziwe, faktycznie wymagające poprawy – ponieważ oni przyszli tam po to samo
i wiedzą, że żeby dostać cokolwiek, będą musieli wykonać swoją część
pracy. I ty także będziesz musiał to zrobić.
Mało jest
stron tego typu, które są zbudowane na ciekawych zasadach. Większość to po prostu
czyjeś dobre chęci, które nie miały szansy do końca się spełnić. A to błędy
techniczne, a to złe założenia. Nie zrozum mnie źle – każda uwaga, którą
dostaniesz na jakimkolwiek portalu literackim, jest warta dużo więcej niż słowa
twojej rodziny i znajomych razem wziętych. Zależy mi jednak na tym, aby
skierować cię w stronę, która nie znudzi ci się po pierwszej wykonanej tam
czynności i która pozwoli ci się rozwijać bez konieczności angażowania w twój
proces twórczy osób, które nie mają na to ochoty.
Gdzie szukać pomocy?
Mam dla
ciebie dzisiaj dwa linki, do dwóch zupełnie różnych od siebie portali. Jeden
już powstał i jest w fazie testów, drugi wciąż się buduje, ale jego założenia
pozwalają mi szczerze wierzyć w jego przyszłą skuteczność. Obydwa nie mają prostej
budowy – i właśnie dlatego jestem w stanie im zaufać. Są przemyślane tak, by
uniknąć błędów popełnionych już przez ich poprzedników.
Pióromani –
to miejsce, które zmieniło moje postrzeganie portali tego typu. Sama strona
przypomina mi interfejs starych dobrych gier, a jej założenia pozwalają na
pełną anonimowość autorów i komentatorów, którzy jednak są zmuszeni do
zostawiania krytyki sensownej – a jeśli takową nie będzie, nie mają oni szans na
udział w konkursie.
Tak, każda, nazwijmy ją, runda wrzucania i oceniania tekstów, to osobny konkurs, w którym można wygrać nagrody rzeczowe zarówno jedynie pisząc, jak i komentując (choć z tego, co mi wiadomo, więcej poszukiwanych jest teraz komentatorów, niż osób tworzących, nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by być i po tej, i po tej stronie barykady). Na pierwszy rzut oka zasady wydają się bardzo pogmatwane, ale wystarczy założyć konto i spojrzeć na to z perspektywy użytkownika – wszystko się wyklaruje.
Ach, i te grafiki, przydzielanie tekstów, system oceny! Nie, po prostu trzeba to zobaczyć! Nie mogłabym nie zachęcać!
Tak, każda, nazwijmy ją, runda wrzucania i oceniania tekstów, to osobny konkurs, w którym można wygrać nagrody rzeczowe zarówno jedynie pisząc, jak i komentując (choć z tego, co mi wiadomo, więcej poszukiwanych jest teraz komentatorów, niż osób tworzących, nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by być i po tej, i po tej stronie barykady). Na pierwszy rzut oka zasady wydają się bardzo pogmatwane, ale wystarczy założyć konto i spojrzeć na to z perspektywy użytkownika – wszystko się wyklaruje.
Ach, i te grafiki, przydzielanie tekstów, system oceny! Nie, po prostu trzeba to zobaczyć! Nie mogłabym nie zachęcać!
Warsztat Literacki – to strona dopiero powstająca, prowadzona przez osobę, na którą nie sposób
nie trafić, przechadzając się po naszej części Internetu. Sama pamiętam, że
była administratorem na jednym z portali literackich – co pozwala mi wierzyć,
że uda jej się na jej prywatnej stronie wyeliminować błędy, na które tam nie
miała większego wpływu.
Publikowane teksty będą mogły zostać skomentowane przez
pozostałych użytkowników portalu, choć autor będzie miał wybór, czy zdecydować
się na takie publiczne ocenianie, czy może sprawdzanie ukryte – przez korektora
należącego do załogi – które będzie można nabyć na przykład za punkty zbierane
w ramach recenzowania tekstów innych użytkowników, uczestnictwa w zadaniach i
konkursach, czy polecania portalu. Opcja fantastyczna dla wszystkich tych,
którzy nie są jeszcze pewni swoich sił i nie do końca mają ochotę wydawać
pieniądze na swojego prywatnego, jak go nazywam, poprawiacza. Oprócz tego,
prowadząca zapewnia, że komentarze niekonstruktywne nie mają na portalu racji
bytu.
Dodatkowo netykieta portalu zakładać będzie, że autorzy publikacji będą
odpowiadać na wszystkie recenzje. Będzie to stanowić element integracji
użytkowników i budowy dialogu, którego tak często brakuje na tego typu
portalach.
Jak
powiedziałam, dwie różne strony, dwie kompletnie różne idee. Która z nich
bardziej wam odpowiada?
Mnie
osobiście kuszą te prywatne korekty. Miejmy nadzieję, że obydwie strony
utrzymają swoje początkowe założenia. Jeśli macie jakieś teksty, które nie mogą
się doczekać poprawek – to znakomity czas, żeby wziąć udział w życiu powyższych
portali od samego początku ich istnienia i spróbować swoich sił – nie tylko walcząc
o miejsce w szufladzie dla kolejnego ze swych opowiadań.
[Powyższy tekst jest częścią dłuższego cyklu, który zaplanowałam na nadchodzące miesiące.
Więcej informacji pojawi się w sierpniu lub wrześniu, i wtedy też będzie on kontynuowany.
Artykuł zostanie wtedy delikatnie przeredagowany, by pasował do ogólnej koncepcji.]
Artykuł zostanie wtedy delikatnie przeredagowany, by pasował do ogólnej koncepcji.]
Fejsbuki nie gryzo.
Pióromani... pomysł ciekawy. :) Jeszcze bardziej ciekawi mnie, jak to będzie działało w praktyce. Może nawet przetestuję na sobie.
OdpowiedzUsuńDzięki za umieszczenie Warsztatu.
Czekam na kolejne wpisy z cyklu, bo zapowiada się ciekawie.
Pozdrawiam
Karina
Nawet nie wiesz, jak jestem Ci wdzięczna za ten post. Od dawna zastanawiałam się, gdzie znaleźć dobrą krytykę, ale jakoś nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby poszukać w internetach... Podwójnie fajnie, bo do tego poleciłaś jakieś portale. Dlatego wielkie, stokrotne dzięki!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się przydałam ^^.
UsuńTo teraz jeszcze pytanie, czy w internetach można znaleźć jakiegoś tłumacza, na portalach o podobnej zasadzie
UsuńTłumacza? Czyżbyś chciała wkroczyć z pisaniem na amerykański rynek? ;)
UsuńNie, serio się pytam. Tłumacza? Po cóż?
Uwaga, historia życia XD - Jest mi trochę smutno, bo nikt z moich znajomych nie ma zielonego pojęcia o Transformers, i tym samym nie mam z kim się dzielić pisanymi fanfikami... A tak mogłabym podrzucić je kilku nie-polskojęzycznym znajomym *chlip*
UsuńGrubsza sprawa ^^.
UsuńTłumaczenie opowiadań to wyższa szkoła jazdy, a i przekładać powinien tylko ktoś, kto sam umie pisać. Nie potrafię ci pomóc, ale jeśli kiedykolwiek trafię na coś, co mogłoby się przydać, nie omieszkam o tym powiadomić :).
Ok, czas chyba coś nabazgrać i dać komuś do sprawdzenia. Mam tylko nadzieję, że znajomi będą szczerzy. Dzięki za info :)
OdpowiedzUsuńHejka, tu czytelniczka Twojego bloga! Nominowałam Cię to LBA. Gdyż uważam, że w ciekawy sposób prowadzisz tego bloga :) Po szczegóły gry zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://szkarlatny-atrament.blogspot.com
Życzę miłej zabawy :D
Pióromani brzmią genialnie, szkoda, że nie znałam tej strony wcześniej :) Idę się zarejestrować :)
OdpowiedzUsuńJa polecam http://forum.artefakty.pl i http://forum.mirriel.pl
Na Artefakty zdarzyło mi się zaglądać przez pewien czas. Bardzo przyjemnie, administracja miła, ale niestety nic nowego się nie dzieje. A szkoda.
UsuńA Pióromanów polecam serdecznie. Do tej pory jestem szczerze oczarowana tym pomysłem i jego wykonaniem.
Pozdrawiam!
Dziękuję Ci za ten post! Naprawdę mi pomógł. Poszukuję właśnie takich portali, bo jak dotychczas żaden nie okazał się zbyt pomocny. Co prawda mam już trochę doświadczenia w pisaniu, ale brakuje mi "fachowej" i szczerej opinii.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję i pozdrawiam. :)
Bardzo się cieszę.
UsuńPodobnych portali jest naprawdę sporo - wystarczy poszukać, ale jeśli miałabym coś szczerze polecić - cóż, wyżej już to zrobiłam ;).
Nie przeczytałem niestety całej dyskusji w komentarzach, ale chcę jeszcze podrzucić bardzo interesującą stronę. Mam na myśli http://www.fantastyka.pl/ Można zamieszczać tam swoje teksty do betowania i zawsze się znajdzie ktoś kto wytknie nam nasze błędy. No i zawsze znajdzie się kilka osób chętnych do czytania naszych tekstów, więc warto się nim zainteresować. Przynajmniej na początku. Sam miałem pewien epizod związany z tą stroną, ale teraz wolę prowadzić już własną :D
OdpowiedzUsuńNowej Fantastyce przyglądałam się długo, można tam znaleźć sporo wartościowych prac, na których z pewnością da się nauczyć tego i owego - i to chyba przez ten poziom zrezygnowałam z publikacji opowiadań w tym - zobowiązującym przecież samą nazwą - serwisie.
UsuńTrzeba jednak przyznać, że pomimo poziomu jest to po prostu jeden z tych portali, które wyglądają jak zwykłe fora, na których albo ci ktoś odpowie - albo nie. A tego chcielibyśmy przecież uniknąć :).