Wreszcie. Po prostu - wreszcie.
Nie pisałam, nie miałam czasu, nastroju, ani ochoty, a czasem nawet możliwości. Kilka dni po egzaminach wciąż nie mogę spojrzeć na żadną pisaninę. Książki czyta mi się ciężko, po polsku jeszcze ciężej. Muszę odpocząć.
Muszę. Ale nie w tej chwili. Miałam stworzyć rozdział, obiecałam pod koniec czerwca, ewentualnie początek lipca. Wypadł akurat kolejny z Zimnych Przerywników - krótszy niż ostatni, ale i treści niewiele. Już leży napisany i czeka, aż dziewczęta skończą wakacjować i będą w stanie go sprawdzić (pytając o termin, usłyszałam "w przyszłym tygodniu").
Ale ja w zasadzie nie po to. Mam do oznajmienia inne rzeczy. I tak, tak. Dzisiaj tylko gadanina.
Zebrałam się w sobie (a jak wiedzą starzy znajomi, zbierałam się już od roku) i postanowiłam zrobić krok w stronę najczęściej uczęszczanej strony Internetu - a w zasadzie dwa kroki.
Po pierwsze: Twarzoksiążka

Polubić można, nie zamierzam tam wrzucać zbędnych treści - na razie jedynie powiadomienia o notkach, co w pewien sposób powinno zrekompensować czytelnikom zniknięcie możliwości zapisania się do Informowalni. Polubić nawet trzeba, bo każdy lajk motywuje tak samo, jak blogowy komentarz. A komentarze na Fejsbukach także mile widziane.
Jeśli chodzi o ewentualne zostawianie pomysłów, publikowanie ich na Facebooku będzie się wiązało z brakiem podziękowań na liście w bocznym menu, ponieważ wydaje mi się, że nikt nie chciałby, żeby publikowano tu jego nazwisko.
Po drugie: Ćwierkacz

Jeśli pytania do opowiadania, albo pomysły, to proszę pod hashtagiem #czerwonypiach i skierowane do mnie (@VessnaStoriae, co zresztą widać na profilu), tak, bym na pewno je odczytała. Podziękowania będą oczywiście w postaci nicku po prawej zalinkowanego do profilu na Twitterze.
Podsumowując: jeśli kiedykolwiek miałeś jakąś wymówkę, żeby nie napisać tego, co myślisz o Piachu, albo nie dorzucić swojego pomysłu, bo nie mam konta na Bloggerze, bo głupio tak z anonima, bo mama/żona na obiad woła, to teraz już się nie wywiniesz! Hah!
PS. Jeśli masz prywatną sprawę, chcesz pogadać o nowym przepisie na babeczki, albo potrzebujesz mapy do swojego opowiadania, wystrzegaj się fejsbukowych wiadomości prywatnych - nie mam do nich cierpliwości, wolno się ładują i czasem nie dostaję o nich powiadomień. Swoją skrzynkę mailową odwiedzam dużo częściej, i szybciej odpowiadam na listy niż na cokolwiek innego. Adres podawałam już setki razy, ale jeśli gdzieś ci umknął, to proszę bardzo: vessna.storiae@gmail.com
Cóż więcej? Cieplutkich wakacji, kochani ;).
O ile Ćwierkacza nie mam, o tyle na Twarzoksiążce zaraz zalajkuję! (matkoo, uwielbiam głupie dosłowne spolszczenia)
OdpowiedzUsuńI wyszło, kto się najbardziej nudzi w wakacje, czatując na wieści ze świata :D. Dzięki.
UsuńWzajemnie :)
OdpowiedzUsuńDobrego wypoczynku :)
Fajny pościk, w wolnej chwili zapraszam na moje opowiadanko, chętnie przyjmę jakieś komentarze :) http://spod-mojego-piora-alicja.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie ma życia bez mediów społecznościowych;p
OdpowiedzUsuńKurde, wciągnąłem się :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie, jeśli ktoś lubi grozę czy też fantasy :)
deszczpowiesc.blox.pl